czwartek, 13 października 2016

(77) Obsydian, Jennifer L. Armentrout

"Oni nie są tacy jak my…
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek... 
Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję."


tytuł oryginału: Obsidian
wydawnictwoFilia 
data wydania: 2014
liczba stron: 442


Jest to chyba najbardziej rozchwytywana książka w bibliotece. Czekałam na nią miesiąc z kawałkiem, a kiedy już ją dostałam w swoje łapki od razu otworzyłam. Jest to książka, której na pewno jeszcze nie spotkaliście, choć w pewnym stopniu przypomina mi "Kim jesteś, Sky?". 
Jennifer Armentrout stworzyła dzieło, które na bardzo długo pozostanie w mojej pamięci. 
Nie przeciągając już, przejdę do rzeczy. 

*Bohaterowie: bohaterami są tutaj Daemon Black oraz Kate Swartz. Para, która od początku powieści pała do siebie nienawiścią tak wielką, że czułam ją z poza kart książki. 
Oczywiście jak możemy się domyślić, pan Black ma pewną tajemnicę, której musi strzec za wszelką cenę. 
Od początku zapałałam szczerą sympatią do Kate. Coś w tym jest, że czytelnicy zdecydowanie bardziej lubią bohaterów, którzy czytają. Kate jest molem książkowym i prowadzi bloga z recenzjami, co już z góry przesądziło moje zdanie o niej. Jest to zdecydowanie moja książkowa odpowiedniczka (powiedziało kilkanaście książkowych blogerek :D). 
-Sprawdziłem twojego bloga.
-Znowu mnie prześladujesz, jak widzę. Mam zdobyć zakaz zbliżania się?
-W twoich snach, Kotek. O, czekaj, już w nich występuję, prawda?
-W koszmarach, Daemon. W koszmarach.
Oczywiście na tych dwóch postaciach historia się nie kończy, a nawet rzekłabym, że się rozwija.
Poznajemy Dee, bardzo uroczą siostrę Daemona. Jest młodsza od niego o.. jakieś 4 minuty? Tak, są bliźniakami.
Sposób w jaki Kate opisuje nam tę dwójkę może nam zobrazować mniej więcej ich "idealność".

Pojawia się również mama Kate, kobieta niezwykle wyrozumiała i troszkę za bardzo wyidealizowana. Zazwyczaj matka nie pozwalałaby córce spędzać TYLE czasu z nieznajomymi z naprzeciwka. A zwłaszcza z chłopakiem. Tutaj mamy obraz matki, która na wszystko pozwala swojej córce, co stwarza trochę wyimaginowany obraz rodzica.

Później pojawia się jeszcze kilku bohaterów, ale są to kluczowe postacie i nie chciałabym rzucić teraz spoilerem.

*Fabuła: Fabuła jest ciekawa i nie nudzi nas, co tylko wpływa na plus.
Nie za długie opisy, śmieszne dialogi to tylko początek tego, co przygotowała dla nas Jennifer L. Armentrout. Cała historia kompletnie rozwaliła mnie na części pierwsze i do tej pory nie jestem w stanie się pozbierać.
Autorka bardzo zabawiła się moimi uczuciami i mam jej to trochę za złe, bo kto wie czy w pewnym momencie nie skończyłabym na pogotowiu z zawałem?

Niezwykłej atmosfery daje miejsce wydarzeń jakim jest miasteczko obok Petersburga. Mieścinka malutka z kilkoma mieszkańcami na krzyż, w dodatku brak tam sklepu. Jakiegokolwiek.

*Język książki: Autorka postawiła tutaj na prosty język, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie mamy tutaj żadnych archaizmów (czyt. starych słów) i wzbogaconych wypowiedzi o byle co.
Książka jest napisana w bardzo przystępny sposób i być może dlatego przeczytałam ją w 2 dni.
Zostały tutaj bardzo fajnie opisane postaci bohaterów, od wyglądu aż do cech charakteru.


PODSUMOWANIE:
Zdecydowanie polecam tą książkę. Wzbudziła we mnie mnóstwo emocji i chwilami naprawdę myślałam, że nie wytrzymam :D
Myślę, że nada się zarówno dla fanów New Adult jak i dla fanów fantasy, z tą różnicą, że tutaj nie ma czarownic i tego typu rzeczy. 

"Obsydian" dostaje ocenę 6/6, co oznacza, że jest jedną z NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK 2016 ROKU. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz