niedziela, 22 stycznia 2017

Tea BOOK TAG

Kolejna niedziela prawie za nami, więc przyszedł czas na nowy post :)
Tym razem przedstawiam Wam kolejny BOOK TAG, tym razem związany z herbatą- czyli moim ulubionym napojem :)



Zielona herbata - książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasnęłam
Może przy niej nie zasnęłam, ale była nudna jak flaki z olejem. Będę Was tym zanudzać, ale cóż. "Dziennik panny służącej"- a moją recenzję możecie przeczytać: TUTAJ

Czerwona herbata pu-ehr - książka w której bohaterowie ciągle się przemieszczają
Według mnie taką książką jest oczywiście "Szklany tron" (TUTAJ), bo tam Celaena ciągle gdzieś biegła, czegoś szukała.

Herbata oolong - książka, której poświęca się zbyt mało uwagi
Nie będzie to jedna książka, a właściwie całe stosy, bo mowa o norweskie sagi. Czemu, ach czemu tak mało ludzi pisze o tych książkach? Ja będę jedną z tych nielicznych i napiszę niedługo recenzję pierwszej części sagi "Elen z krainy fiordów". Halo, norweskie sagi są świetne!

Biała herbata - książka niezasłużenie popularna
Według mnie książką, która kompletnie niezasłużenie stała się popularna jest... Kurczę, nie mam bladego pojęcia. Nie dam tutaj żadnego przykładu, bo zwyczajnie mam pustkę w głowie.

Herbata yerba mate - książka przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, żeby akcja się rozkręciła
I tutaj mogę dać kilka przykładów: "Lato koloru wiśni" (TUTAJ), "Obca" (TUTAJ) oraz "Mroczne umysły" (TUTAJ).

Herbata ziołowa - książka, którą czytano mi na dobranoc, kiedy byłem mały
Oczywiście "Król lew" oraz "101 dalmatyńczyków" :)

Herbata owocowa - moja ulubiona lekka książka
Na tym miejscu dam "Duff. Ta brzydka i gruba". A jej recenzję możecie przeczytać TUTAJ :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz