poniedziałek, 29 maja 2017

(147) Księga Diny, Herbjørg Wassmo

<<"Jam jest Dina, zabijam tych, których kocham"- mówi tytułowa bohaterka. Śmierć towarzyszy Dinie nieustannie, jest oswojona, bliska jak duchy zmarłych, które często ją nawiedzają. Dina żyje na pograniczu dwóch światów. Zafascynowana przemijaniem i sztuką unicestwiania, naznaczona piętnem śmierci. >>

Tytuł oryginału: Dinas bok
Cykl: Dina (tom 1)
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 18.06.2014
Liczba stron: 580
Literatura skandynawska

Moje przemyślenia na temat tej książki zacznijmy może od tytułowej bohaterki.
Dina jest dzika, nieposkromiona, nie zważa na słowa innych. Jest indywidualistką i czasami zachowuje się bardzo infantylnie.

Co mi się spodobało w Dinie? Twardo stąpa po ziemi, choć czasami pozwala sobie na ucieczkę w marzenia. Uwielbia muzykę, a zwłaszcza grę na wiolonczeli. Przykro mi z jej powodu, ponieważ w dzieciństwie została odrzucona przez swojego ojca, który powinien służyć jej dobrym słowem po śmierci matki. Natomiast ten oddał ją do obcej rodziny, gdzie Dina mieszkała przez pewien czas.

Co mi się nie spodobało w Dinie? Jest pokręcona. I to tak naprawdę pokręcona. Jest to zapewne skutek wydarzeń z jej dzieciństwa. Nie okazuje uczuć, choć w sumie to też mogę zrozumieć. Po kilku latach urodziła syna, który zabiega o jej uwagę i desperacko próbuje w jakikolwiek sposób do niej dotrzeć. Myślę, że to właśnie przez takie zachowanie bohaterka nie przypadła mi do gustu. Nie chcę jej usprawiedliwiać, ale to pewnie także jest wynik wydarzeń z jej młodzieńczych lat. Ojciec nie poświęcał jej ani trochę uwagi, a teraz Dina jako matka popełnia ten sam błąd względem swojego syna.

Oprócz głównej bohaterki, w książce możemy znaleźć wiele innych postaci. Matka Karen, Jakub, Stine, Tomasz, Żukowski- to tylko kilka imion, które występują w tej powieści. I takie, które zapadły mi najbardziej w pamięci.

Przechodząc do tego, co sądzę o całej książce. Jest to na pewno powieść, przy której trzeba się zatrzymać i pomyśleć. Na początku każdego rozdziału pojawia się cytat. Są to cytaty m.in. z Pisma Świętego, które poniekąd nakierowują nas na to, co będzie działo się w danym rozdziale.
Moim zdaniem autorka nie ma zbyt lekkiego pióra i chwilami męczyłam się podczas czytania. Styl pisania tej autorki po prostu nie przypadł mi do gustu i raczej nie sięgnę po kolejne jej pozycje. Bardzo spodobała mi się natomiast fabuła oraz wielowątkowość. Książka nie opierała się tylko i wyłącznie na głównej bohaterce, ale opisywała życie każdej z postaci.

Mimo tego, że uwielbiam literaturę skandynawską to ta książka do mnie nie przemówiła. Dlatego jestem zmuszona jej dać troszkę niską ocenę. A musicie też wiedzieć, że bardzo dużo czytelników szczerze poleca tą pozycję.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej powieści bardzo dziękuję Business & Culture oraz Wydawnictwu Smak Słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz