środa, 9 sierpnia 2017

(181) Kości mojej siostry, Nuala Ellwood

Moi drodzy, dzisiaj muszę Wam opowiedzieć o moich wrażeniach z lektury książki, która jest debiutem Nuali Ellwood. Będzie mrocznie i będzie mroziło krew w żyłach, dlatego radzę przyszykować Wam coś do picia i ewentualnego przegryzienia. :)

(lubimyczytac.pl // zdjęcie tymczasowe)


Tytuł oryginału: My Sister's Bones
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 28.06.2017
Liczba stron: 412
Thriller, kryminał 

Kate jest dziennikarką wojenną, która właśnie wróciła z Syrii. Została zmuszona do powrotu do swojego rodzinnego miasteczka po śmierci matki, gdzie mieszka również jej młodsza siostra Sally, alkoholiczka. Jej wspomnienia związane z tym miejscem nie są przyjemne, a wręcz przeciwnie. Pierwszej nocy po powrocie kobieta słyszy przerażający krzyk i zaczyna nabierać podejrzeń co do mieszkańców sąsiedniego domu. Jak straszną tajemnicę odkryje?

To jest tak świetna książka, że nawet nie wiem od czego zacząć pisanie tej recenzji. Może od początku?

Główną bohaterką jest Kate, która jak napisałam wcześniej, jest dziennikarką. I to wcale nie taką sobie zwykłą, tylko wojenną, czyli podróżuje po różnych krajach, w których aktualnie toczą się konflikty zbrojne. Od jakiegoś czasu sama myślę nad zawodem dziennikarza, a po skończeniu tej powieści nawet przeszła mi przez głowę myśl o tym, by zostać tym kim była Kate. Jednak wiem, że jestem zbyt wielkim cykorem i uciekłabym z danego miejsca przy najbliższej okazji.

Oprócz Kate poznajemy również Sally, która jest jej przeciwieństwem. W dużym domu jest samotna, a jedynym jej pocieszeniem jest alkohol spożywany w ilościach hurtowych. Jej córka, Hannah opuściła dom rodzinny w wieku 16 lat, ponieważ miała dosyć wiecznie pijanej matki. Mąż Sally, Paul jest naprawdę cierpliwym i troskliwym człowiekiem, ale wszystko ma swoje granice.

Zaczynając czytać, nie wiedziałam co wspólnego ma tytuł z treścią książki. Oczywiście, ja wiem, że nie od razu dostajemy na twarz jakiekolwiek wyjaśnienie czy akcję, ale wystraszyłam się, że będzie to jednak słaba książka. Bo ja miałam co do niej naprawdę duże oczekiwania.

Teraz wiem, że autorka sprytnie to wymyśliła, ponieważ uśpiła moją czujność, a dopiero później, kiedy już myślałam, że kompletnie nic się nie wydarzy, ona po prostu uderzyła z grubej rury. Przez kilka stron, kiedy ta akcja zaczęła się rozkręcać, ja siedziałam jak sparaliżowana i mechanicznie przewracałam kartki.

Sama nie wierzę, że jest to debiut, ponieważ moim zdaniem autorka pisze tak,  jakby miała za sobą już co najmniej kilka napisanych książek. Chociaż może ja się nie znam.

Na tylnej okładce jest napisane, że jest to powieść idealna dla fanów m.in. Dziewczyny z pociągu. Ja książkę Pauli Hawkins przeczytałam i naprawdę mi się podobała, ale myślę, że  Kości mojej siostry jest po prostu lepsza. Myślę również, że dla osób, które nie zachwyciły się Dziewczyną... książka Nuali Ellwood może okazać się strzałem w dziesiątkę.

Jest to mroczna, pełna tajemnic i naprawdę strasznych odkryć książka, która zachwyciła mnie totalnie. Kiedy myślałam, że wiem już jakie będzie zakończenie, następowała zmiana biegu akcji. Już teraz wiem, że jest to jedna z najlepszych książek tego roku i z pewnością będę wyczekiwała na kolejne powieści tej autorki.

Kości mojej siostry otrzymuje ode mnie ocenę:


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz