wtorek, 3 lipca 2018

(247) Bad mommy, Tarryn Fisher

Po genialnej Margo postanowiłam w końcu sięgnąć po kolejną powieść pani Fisher. A jak mi się podobało tym razem?

Tytuł oryginału: Bad Mommy
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 14.06.2017
Liczba stron: 320
Thriller psychologiczny

Książka jest podzielona na trzy części, gdzie w każdej narratorem jest ktoś inny. W części pierwszej poznajemy Fig, która tak naprawdę staje się główną bohaterką całej powieści. Jest to zdecydowanie kobieta chora umysłowo, a mogę to napisać, ponieważ pragnienie posiadania dokładnie tego samego, co inna osoba nie jest w żadnym stopniu normalne.

Potem poznajemy męża Jolene, Dariusa. Nie chcę Wam spoilerować kim ten człowiek się okazuje, ale choć sam jest psychologiem, to również nie jest do końca normalny. Ten bohater zdecydowanie nie przypadł mi do gustu, choć z drugiej strony nadał on również tej powieści takiego mrocznego charakteru.

W trzeciej i ostatniej części, z bliska poznajemy Jolene. I szczerze? Jest to jedyna bohaterka, która przypadła mi tutaj do gustu. To, co teraz napiszę zabrzmi śmiesznie, ale wydaje mi się, że była to najzdrowsza postać z całej tej powieści. Jest na pewno osobą o dobrym sercu, która chce nieść pomoc każdemu, kto tylko jej potrzebuje. I właśnie w ten sposób łapie się na zagrywki nieszczęsnej Fig. Ale już cicho, więcej nie zdradzę.

Wydaje mi się, że zdążyłam przekonać się już na co stać Tarryn Fisher, ale tutaj jednak czegoś mi zabrakło. Miała być ta dusząca atmosfera, ten mrok, który powoli otaczał całą trójkę, a znalazłam tutaj tylko jakąś upierdliwą babę, która na siłę próbowała być taka jak Jolene, oraz denerwującego faceta, który podobno miał być tym dobrym. Podobno. Jeśli chodzi o Jolene: mimo tego, że ją polubiłam najbardziej, to jednak bardzo irytowała mnie jej ufność. Normalna, dorosła osoba nie jest AŻ TAK ufna i nie oddaje swojego serca nowo poznanej osobie.

Jeśli chodzi o styl autorki, nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, bo książka mimo wszystko została napisana dobrze. Pomysł również był naprawdę dobry, ale ja jestem rozczarowana. Spodziewałam się czegoś naprawdę przerażającego i trzymającego w napięciu, a otrzymałam coś w stylu obyczajówki z pewnymi elementami thrillera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz