wtorek, 18 października 2016

(78) Doktor Sen, Stephen King

"Grupa staruszków nazywająca się Prawdziwym Węzłem przemierza autostrady Ameryki w poszukiwaniu pożywienia. Z pozoru są nieszkodliwi – emeryci odziani w poliester, nierozstający się ze swoimi samochodami turystycznymi. Jednak Dan Torrance już wie, a rezolutna dwunastolatka Abra Stone wkrótce się przekona, że Prawdziwy Węzeł to prawie nieśmiertelne istoty żywiące się substancją wytwarzaną przez poddane śmiertelnym torturom dzieci obdarzone tym samym darem, co Dan.
Nękany przez mieszkańców hotelu Panorama, w którym jako dziecko spędził jedną straszliwą zimę, Dan przez dziesięciolecia błąka się po Ameryce, usiłując zrzucić z siebie odziedziczone po ojcu brzemię beznadziei, alkoholizmu i przemocy. Ostatecznie odnajduje swoje miejsce w małym miasteczku w New Hampshire, we wspierającej go grupie Anonimowych Alkoholików i w domu opieki, gdzie zachowana z lat dzieciństwa resztka mocy pozwala mu nieść ulgę umierającym w ostatnich chwilach ich życia. Staje się znany jako „Doktor Sen”."





Tytuł oryginału: Dr. Sleep
Data wydania: 24 września 2013
Liczba stron: 656
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 
Horror

"Doktor Sen" to kontynuacja popularnego "Lśnienia". Kiedy zaczynałam czytać, byłam trochę sceptycznie do niej nastawiona i nie wiedziałam czy ją skończę. 
Skończyłam. W zastraszającym tempie. I mogę śmiało powiedzieć, że Stephen King jest moim bogiem literatury grozy. Ale po co te moje puste słowa? Przejdę od razu do analizy tej świetnej książki.

BOHATEROWIE:
Ponownie spotykamy się z Danem Torrancem, tym razem nie nazywają go Danny jak w poprzedniej części, tylko Dan, co już rzuca się w oczy. Może to świadczyć tylko o tym, że nasz bohater wydoroślał i zmienił się pod wieloma względami.
Na samym początku mamy również Wendy, która musi samotnie stawić czoła wychowywaniu syna. 
Z pomocą przychodzi jej oczywiście niezawodny Dick Hallorran, czyli kucharz z dawnego hotelu Panorama
Później mamy okazję poznać dorosłego Dana od mniej fajnej strony. Mężczyzna zamienia się w pijaczynę, który zapija się i uprawia seks ze świeżo poznanymi kobietami. Jedna noc z jedną kobietą można powiedzieć, że naznacza go na całe życie. 

Krótko po tym wydarzeniu poznajemy Abrę Stone, która ja się później okazuje ma dar lśnienia, ale o wiele mocniejszego niż Dan. Niestety ten dar przysparza jej wielu kłopotów, bo polują na nią ludzie z Prawdziwego Węzła. 

Skoro już o nich mowa, to bardzo niemiło czytało mi się fragmenty, w których występowali oni. Nie zbyt lubię takie charaktery w literaturze, więc i tym razem nie przypadli mi do gustu. 
Plus dla pana Kinga za ich zwariowane nazwy, np. Rose Kapelusz, Barry Kufaja czy Jadowita Andi. 

Przychodzi taki dzień gdy do człowieka dociera, że dalsza tulaczka nie ma sensu. Że dokądkolwiek idziesz, zabierasz ze sobą siebie.
FABUŁA:

Wydarzenia rozciągają się na kilka lat i przez ten okres towarzyszymy Abrze podczas dorastania oraz Danowi, który zatrudnia się w hospicjum oraz decyduje się na spotkania AA. Troszeczkę brakowało mi takiej retrospekcji, ponieważ Dan wspomina od czasu do czasu o swojej mamie i myślę, że fajnie byłoby, gdyby te wydarzenia zostały dokładnie przybliżone czytelnikowi.
King nie próżnował także z umiejscowieniem wydarzeń i idealnie oddał obraz każdego miasteczka, ulicy- no wszystkiego. Najstraszniejszymi elementami całej książki (tak według mnie) były momenty, gdy Doktor Sen (czyli Dan) pomagał pacjentom "przechodzić na tamtą stronę". To z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego wydaje się być banałem, ale mnie to w jakimś stopniu przeraziło. 

Jeśli nie możesz dziś nikogo kochać, przynajmniej postaraj się nikogo nie skrzywdzić.
JĘZYK KSIĄŻKI:

Tym razem książkę czytało mi się o wiele przyjemniej, być może za sprawą tego, że autor w dużej mierze zrezygnował z przerywników pomiędzy zdaniami. Nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć, ale chodzi mi o to, że w "Lśnieniu" było zdanie, później przejście w dół i kolejne, kompletnie wyrwane z kontekstu zdanie w nawiasie, przejście w dół i dokończenie zdania sprzed nawiasu.
(Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :D)
Tak samo zrezygnował z bardzo dokładnych opisów i postawił bardziej na dialogi, co również mi się bardzo spodobało.

PODSUMOWANIE:
Jeżeli chcecie przeczytać "Doktor Sen", sięgnijcie w pierwszej kolejności po "Lśnienie". Oczywiście nie jest to wymóg, ale pozwoli Wam to zrozumieć wiele poruszanych wątków z książki.
Myślę, że jest to książka dla miłośników dobrej literatury grozy, choć dla niektórych może być to zwykła książka, która nie jest najwybitniejszym dziełem Kinga. I nie jest, ale dla takich jak ja, z pewnością jest to coś świetnego.

"Doktor Sen" otrzymuje ocenę 6/6. Jest to kolejna książka roku 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz